BOszz ;l trochę wcześniej odcinek ale to tylko dla tego, że nie mam co robić ;D. Powolutku brakuje mi pomysłu na rozkręcenie opowiadania, więc za pomoc była bym wdzięczna ;] . Dedykacji znowu brak, a to tylko dla tego że pod poprzednią nie ma na razie komentarzy ;D. Miłego czytania ;-*.
__________________________________________________________________
Sakura, Archi i Hinata jechali samochodem. Rozmawiali i śmiali się. Hinacie przeszła już myśl że będzie przeszkadzała- jak większość myślała że Archi to jej chłopak, ale kiedy zobaczyła że jest on miłym, starszym bratem Sakury od razu przestała o tym myśleć. po 5 minutach (czyli razem ok. 15min) dojechali do domu, wjechali na podjazd i wyszli z limuzyny.
-Jejku ...! to nie dom tylko pałac ! -Hinata zaniemówiła .
-No co ty. Nie przesadzaj kochana ! chodźmy do mojego pokoju ! -Odpowiedziałam, wzięłam ją za rękę i pociągnęłam ją w stronę wejścia do domu, by pokazać jej swój pokój.
-Spokojnie powoli ! -Krzyknęła do mnie Przyjaciółka w przerwach śmiejąc się.
-No dobrze-zwolniłam troszeczkę- a ty Archi przynieś nam coś do picia i jedzenia -powiedziałam do brata, uśmiechnęłam się i weszłam do domu z gościem.
****Pokój Sakury****
Dziewczyny weszły do pokoju, Sakura wzięła od Hinaty plecak i wrzuciła go wraz ze swoim do garderoby.
-Dobrzee. Hinatko ? opowiesz mi coś o tej miejscowości no i o tej szkole oczywiście... aha i o swoim życiu ! -spytałam szczęśliwa siadając na wygodnej kanapie, zapraszając przyjaciółkę gestem ręki aby usiadła koło mnie .
-Spokojnie Sakura, może zacznę od siebie ? -Spytała, siadając koło mnie.
-DObra ;]- odpowiedziałam i w tej samej chwili ktoś pukał do pokoju-Proszę ! .
-Sory dziewczyny że przeszkadzam Ale przyniosłem wam Colę i chipsy-mówiąc to Archi położył tacę na biurku -Już znikam, pa !-Pożegnał się i wyszedł z ,,naszego'' pomieszczenia.
-Tee. Muszę przyznać że brata to masz zajebistego.
-Hehe wiem wiem. On jest kochany, wiesz co? jest ciepło może chodźmy na balkon, tam sobie posiedzimy, co ? -Spytałam.
-Pewnie ! ja wezmę tace . -Odpowiedziała moja przyjaciółka biorąc tacę.
-Mam na balkonie leżaki, więc poleżymy. -Powiedziałam i wzięłam 2 nakrycia na leżaki. Wyszłyśmy, Hinata położyła tacę na stoliku, przygotowałyśmy leżaki i położyłyśmy się wygodnie podjadając chipsy.
-Hinata, zanim zaczniesz opowiadać, kto mieszka w tym domu ? -Spytałam wskazując na dom który znajdował się naprzeciwko nas.
-Kojarzysz Sasuke i Itachiego ? Oni tam mieszkają.-Powiedziała uśmiechnięta Hinata.
-Nie wiedziałam... -Powiedziałam ze zdziwieniem. -DObra opowiadaj o tobie !.
-No dobra. Więc wiesz jestem Hinata. Mieszkam tutaj od urodzenia. Z Naruto, Shikamaru i Sasuke znam się odkąd pamiętam, Gaare i resztę poznałam w 1 klasie. Nie mów nikomu ale kocham się w Naruto, ale niestety bez wzajemności. Moi rodzice nie są nikim ważnym, normalni ludzie. Mama pracuje w sklepie, koło szkoły a tata jest inżynierem. Miałam już kilku chłopaków, ale żaden nie był tak na poważnie... A tak ogólnie to nic się nie wydarzyło takiego w moim życiu -Opowiedziała mi przyjaciółka.-Jeszcze coś chcesz wiedzieć?-Spytała mnie.
-Niee. Fajnie skróciłaś mi coś o sobie. -Powiedziałam szczęśliwa.
-Sakura! Hinata ! -Usłyszałam krzyki. Od razu z Hinatą .
-Ooo Itachi ! cześć ! -Powiedziała Hinata.
-Hinata nie mówi nikomu kim jest Archi okej ? -spytałam jej szeptem.
-Dobrze, skoro sobie tego życzysz-odpowiedziała mi.
-Itachi ! co tak mordę drzesz ! nie jesteś sam w domu ! to że rodziców nie ma nie znaczy że możesz tak krzyczeć ! -powiedział głooośno Sasuke który wyszedł na balkon w domu na przeciwko. Dopiero po chwili zauważył nas.-O cześć wam !! - ,,Oczarował '' nas swoim nadzwyczajnym, obojętnym głosem.
-Taa cześć. -powiedziałam zimno i oschle, jeszcze nie wybaczyłam mu tego, jak mnie dzisiaj traktował. W tym samym czasie na mój balkon ktoś wszedł. Wszyscy skupili wzrok na jednym punkcie=drzwiach balkonowych mojego pokoju. Owy przedmiot otworzył się (dokładnie to rozsunęły się bo to były takie drzwi rozsuwane xD -dop.aut.) .
-A co mój skarb tutaj robi ? -Oczywiście na balkon wyszedł nie kto inny jak Archi.
-Oooo Archuś ! A no sobie gadamy z Hinatą ... a właśnie ! tam na balkonie, ten większy to Itachi a ten drugi to Sasuke. Sasuke jest moim Kolegą z klasy . -powiedziałam pokazując.
-Miło mi !-Zawołał do nich Archi.
-Nam również ! -Powiedzieli Uchicha.
Archi usiadł na leżaku, który był zajęty przeze mnie .
-Przyszedłem tylko powiedzieć że wychodzę na spacer, nie wiem kiedy wrócę ale w domu jest służba, a Evier powiedział że będzie co jakiś czas do was zaglądał, dobrze? poinformował mnie mój braciszek (Evier- ma 20 lat, i on zajmuje się podwożeniem rodziców którzy teraz pojechali sami-Dop.aut.).
-Pewnie ! a teraz idź bo my chcemy skończyć naszą rozmowę przed 17 ! -Powiedziałam, pocałowałam go na pożegananie .
-No Pa mała, cześćHInata, a was było miło poznać ! -To ostanie skierował do Sasuke i Itachiego którzy wszystko bacznie obserwowali.
-Cześć ! - Powiedzieli w trójkę-Uchicha i Hinata.
-My też idziemy, do jutra ! .-Zawołał Itachi, Sasuke tylko kiwnął i wyszli z balkonu.
-No dobra, teraz ty opowiedz o sobie.
-Więc... opowiem ci ją ale musisz obiecać... na prawdę obiecać że zostawisz to dla siebie .-Powiedziałam cicho i poważnie.
-Jako że jesteśmy przyjaciółkami zostawię to dla siebie.
-Więc moje dzieciństwo było normalne, miałam przyjaciół i wogóle. Koszmar zaczął się w 5 klasie, kiedy wszyscy wiedzieli kim są moi rodzice. Prosili mnie o autografy, a ja nawet nie wiedziałam czemu, w końcu dla mnie była to rzecz normalna że moich rodziców wiele ludzi zna. W gimnazjum byłam najpopularniejszą dziewczyną. Wielu chłopaków chciało ze mną chodzić, ale mi się żaden nie podobał... Nie chodzi o wygląd ale o charakter. Na koniec 1 klasy gimnazjum znalazłam chłopaka, był on piękny i miły.... przynajmniej na początku tego związku.. toksycznego związku Miał na imię Aleshi.-Byłam w połowie opowiadania jej, kiedy zaschło mi w gardle. Pociągnęłam łyk Coli i opowiadałam dalej- na samym początku było fantastycznie, chodziliśmy na randki, spacery... Moja najlepsza przyjaciółka, Asuschi uważała że to był wzorowy związek, Niestety według mnie to była katastrofa !. w połowie wakacji zaczęły się dziać z nim dziwne rzeczy- kłócił się ze mną o byle co, obrażał się... myślałam że to taki okres, że to przejdzie ale niestety- zamiast lepiej było gorzej.-tutaj poleciała mi łezka z oczu.
-Ej niunia jak nie chcesz to nie opowiadaj! -Powiedziała Hinata widząc moją reakcję.
-Niee spokojnie... Ja chcę w końcu to komuś powiedzieć-powiedziałam i kontynuowałam- Pewnego dnia... było to jakoś 30 sierpnia Aleschi zadzwonił do mnie i poprosił żebym do niego wpadła bo ma wolną chatę. Nie podejrzewając niczego zgodziłam się. Po 10 minutach siedziałam już u niego w pokoju na kanapie. Podszedł do mnie i pocałował, odwzajemniłam pocałunek. Po chwili ,,odczepił się ode mnie '' i walnął mnie z otwartej dłoni. Na mojej twarzy pojawił się ślad a z kącika ust ciekła czerwona ciecz. Zaczął mnie przepraszać i powiedział że już nigdy nie podniesie na mnie ręki. Ja głupia uwierzyłam mu i oglądaliśmy film. Siedzieliśmy razem na kanapie, ja opierałam się głową o jego tors. Oglądalśmy i w pewniej chwili poczułam jego dłoń w majtkach. Myślałam że to mi się wydaje i opatuliłam się bardziej kocem. Poczułam jak próbuje włożyć mi palce w ... więc wstałam jak oparzona i powiedziałam ,,dobrze wiesz że tego nie chcę !'' on podszedł do mnie walnął mnie z pięści w twarz, tak że została otwarta rana- miałam tam 5 szwów. Rzucił mnie na łóżko i zaczął rozbierać. Sam się rozebrał i już chciał we mnie wejść kiedy przeszkodził mu jego starszy brat. ,,Słyszałem krzyki '' powiedział i widząc mnie bez ubrań zaczęli się kłócić. Starszy brat walnął mu w twarz, ten położył się na ziemię a brat (Starszy) pomógł mi się ubrać i kazał uciekać.... Po tym wydarzeniu zmieniłam się... Tutaj jestem prawie normalna, bo wiem że on tutaj nie przyjdzie. Głównie z tego powodu przeprowadziłam się z Tokio.-Skończyłam opowiadać i rozpłakałam się na dobre, przecież nie jest łatwo opowiadać o takich rzeczach.
-Spokojnie Sakura, cieszę się że mi zaufałaś. Będzie dobrze-pocieszała mnie moja przyjaciółka, usiadła na moim leżaku. Na moje nie szczęście na balkon w domu na przeciwko wyszedł Sasuke. Spojrzałam na niego przez łzy. Koło niego stał Itachi. Wbiegłam do domu i rzuciłam się na łóżko.
-Coś jej się stało ? -Spytał z troską Itachi.
-Niee... Nic się nie stało... -powiedziałam.
-Na pewno coś się stało bo jakby nic się nie stało to by nie płakała- odpowiedział obojętnie Sasuke.
-Nic jej się nie stało ! -Powiedziała Hinata i wbiegła za mną do pokoju.
Uspokoiłam się. doszła godzina 16;30 więc Hinata musiała się zbierać.
-CHodź Na dół, odwiozę cię do domu -Powiedziałam i uśmiechnęłam się do przyjaciółki.
-Jejku, miło mi.
Zeszłyśmy na dół i od razu przywitał nas Archi .
-Siema dziewczyny, już jedziemy? -Spytał się .
-Tak. Były byśmy wdzięczne jakbyś nas zawiózł. -Odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Pewnie ! chodźcie ! -mówiąc to wziął klucze do czarnego kabrioleta.
Wsiedliśmy do samochodu i jechaliśmy.... jechaliśmy w ciszy. po 10 minutach dojechaliśmy do domu Hinaty. POżegnałyśmy się i odjechałam do domu. zatrzymaliśmy się już.
-Ja idę na chwilę do Sasuke, muszę mu coś powiedzieć.
-Dobra siorka, ale wracaj za chwilę bo dzisiaj ja robię kolację (była już 18 -dop. aut).
-Yhy,
Poszłam do Uchichów. Nie wiedziałam co mu powiedziec.. ale nie mogę go okłamać. Trudno pójdę bez przemowy -- pomyślałam i zadzwoniłam do drzwi . Otworzył mi Itachi.
-O jejku ! Różowo włosa piękność mnie odwiedziła ! -Powiedział śmiejąc się.
-Właściwie to ja na chwilę do Sasuke -powiedziałam uśmiechając się.
-Ahh no tak . Już go wołam. SASUKE !!!!!-krzyknął Itachi.
-Już idę... a to ty . Co się stało ? -Spytał ze swoją OBOJĘTNOŚCIĄ młodszy Uchicha.
-No więc... przepraszam ale nie jestem w stanie dzisiaj się spotkać... nie po tym co dzisiaj zrobiłam. -powiedziałam rozpłakałam się i uciekłam. Zrobiłam to co nie chciałam .... pomyślałam o Aleschi. Po chwili znalazłam się przed drzwiami swojego domu, przetarłam oczy i weszłam, skierowałam się do kuchni.
-O w samą porę młoda! już podaję. -Powiedział i położył mi przed nos pyszne Tosty .
-Dziękuję Braciszku, a wiesz że kocham cię ?! -powiedziałam śmiejąc się.
-No wiesz co ? pewnie że wiem ! -Zaczął się śmiać-aaha i rodziców nie będzie 2 tygodnie. Będziemy sami bo służba będzie tylko do 13.
-DObraa. Skończyłam, idę się umyć, odrobić lekcje, wejdę na chwilę na laptopa i spać idę bo jutro mam na 7;10-skrzywiłam się . -Haha czyli musisz wstać żeby mnie podwieść!! dobrze ci tak -zaczęłam się znowu śmiać.
-Dla mojej ukochanej siostrzyczki-wszystko.
-Dobra na razie.
-Jak by co to jestem u siebie w pokoju.
-okej-powiedziałam i poszłam.
Weszłam do pokoju. Wzięłam plecak z szafy i zaczęłam odrabiać lekcje. Po godzinie odrobiłam wszystko, tylko z matematyką nie mogłam sobie poradzić. po 30 minutach udało mi się (była 20) --Teraz tylko pokażę matmę Archiemu sprawdzi a ja idę się umyć-- pomyślałam.
PukPukPuk (pukanie do pokoju brata) weszłam do pokoju.
-Ej sprawdzisz mi matmę ?
-Pewnie połóż na biurku za chwilę sprawdzę.
-no dobra, idę się kąpać jakby co to wejdź i połóż ćwiczenia na biurku.
-Dobrze, dobrze-Powiedziałam i poszłam do łazienki .
Kąpałam się. po 20 min. wyszłam z łazienki w pidżamie- były to szare dresy i różowa bluzka.
-o sprawdził-pomyślałam widząc na biurku ćwiczenia. wiedziałam że jakby było źle to by poprawił więc spakowałam się i odpaliłam laptopa. Załączyłam Komunikator. Była już godzina 21;20 więc mam godzinę. Na dostępnym zobaczyłam swoją przyjaciółkę, Asuchi. CHciałam do niej napisać ale sama napisała (A-Asuchi S-Sakura -dop.aut).
A; Siema Sakura, co u ciebie ?
S; Cześć, a dobrze, mam już dużo przyjaciół biłam już się czyli norma ;D . A u ciebie ??
A; No też dobrze, wszyscy już tęsknią za tobą. Będzie wymiana uczniowska z twoją szkołą na 2 tyg. oczywiście zgłosiłam się , ale nie wiem czy mnie wybiorą, jutro się dowiem.
S;To fantastycznie ! Ja się jutro dowiem kto od nas pojedzie.
I tak pisałam sobie z Asuchi. Zagadałam się , popatrzyłam na zegarek była 23;00 .... 23;00 ?! brat mnie zabije. Szybko wyłączyłam Laptopa i Poszłam spać .
__________________________________________________________________
Już mam pomysł na następną notkę więc spodziewajcie się jej szybko;].
Mam nadzieję że wam się podoba, komentujcie proszę ;] .
Pozdrawiam, Czeko ;-*.
piątek, 23 września 2011
wtorek, 20 września 2011
2. ,,Nowa szkoła-przyjaciele i wrogowie '' -cz 2.
No więc trochę później ale jest- 2 cześć 2 odcinka. Ten odcinek będzie krótki ponieważ nie mam teraz czasu. Następny odcinek powinien ukazać się ok. 1 października. Dedykacja? jak na razie nie ma komu dać ;D .
----------------------------------------------------------------------
Wszyscy śmialiśmy się, prócz Sasuke. Odpłynęłam- zastanawiałam się dlaczego on taki jest? Bo w końcu gdyby mnie wtedy nie wyzywał to byłby całkiem fajny. MOże coś się wydarzyło w jego życiu ... Kto wie ile bym się jeszcze zastanawiała, ale usłyszałam jak ktoś mnie woła.
-Sakura słyszysz mnie ?!- Oczywiście krzyk Naruto.
-O jejku, przepraszam ale odpłynęłam. -Przyznałam szczerze- O co mnie pytałeś ?.
-No więc zastanawialiśmy się jakie są twoje pierwsze wrażenia o szkole i o klasie .-Odpowiedział już spokojnie przyjaciel .
-Ahaa.. Więc szkoła jak szkoła, trochę inaczej niż w mojej poprzedniej ale tamta była prywatna, w publicznej jestem pierwszy raz..-Przyznałam z zażenowaniem- a klasa... klasa jest całkiem fajna. Prócz tej Karin, Ino i...-Tu spojrzałam na Sasuke- Ale jeszcze nie poznałam zbyt dokładnie całej klasy. hmm... jedno już wiem- przyjaciół w tej szkole mi nie zabraknie! - Powiedziałam już bardzo żywo.
-Aha. No oczywiście przyjaciół ci nie zabraknie -powiedzieli wszyscy razem .
Siedzieliśmy tak sobie wszyscy razem, kiedy nagle przyszło Trzech dużych Chłopaków ;
-Oo czyżbyście się bawili bez nas? -Powiedział jeden z nich, blondyn. Z początku myślałam że to dziewczyna ale po głosie od razu ta myśl poszła w nie pamięć. - Ahh i do tego jeszcze nowa ślicznotka- tą uwagę skierował do mnie .
-Siema Deidara, Sasori, Itachi !-powiedziało moje towarzystwo, no prócz mnie oczywiście.
-A ty się piękna nie przedstawisz? -tym razem powiedział ciemno włosy chłopak. Wydawało mi się że jest bardzo podobny do Sasuke, no ale cóż w końcu nie wypada tak pytać.
-Emm Sakura, jestem nowa i nie lubię jak mnie ktoś wyzywa .-Powiedziałam spokojnie patrząc na ,,nowych znajomych ''.
-Ahh. Jak mi miło, jestem Itac hi ale dla ciebie Itaś -powiedział i się zaśmiał ;D.
-Również mi miło, Itaś - odpowiedziałam, robiąc nacisk na ,Itaś.
-Ja jestem Sasorii i mów sobie na mnie jak chcesz, -powiedział ciepło czerwono włosy.
-Ja Deidara a możesz mówić Deiduś ;D -Przedstawił się blondasek .
-I razem chodzą do drugiej liceum. -dopowiedział w końcu Sasuke.
-Dzięki że mnie wyręczyłeś braciszku. Jak się czujesz kiedy widzisz tą ślicznotkę ? -odpowiedział mu Itaś. I wyjaśniła się przy tym moja myśl że są do siebie podobni. No w końcu to bracia. Mówiąc ,,Ślicznotka'' popatrzył na mnie .
-Ta dziwka? nie jest nic warta. -powiedział spokojnie, czego ja u niego nie lubiłam.
-O nie mój drogi tak się bawić nie będziemy.-Powiedziałam, wstałam, obeszłam stolik i zatrzymałam się przy jego osobie.-CHyba już o tym rozmawialiśmy, nie prawdasz? - Do kończyłam wzięłam go za ,,szmaty'' i trzymałam lekko w górze -to powinno wystarczyć - rzekłam i rzuciłam go na drugą stronę stołówki. Tym razem urzyłam więcej siły więc kiedy wstał, od razu otarł krew z twarzy. Zjawiłam się szybko przed nim i ponownie wzięłam go za szmaty - zważ na swoje słowa, bo uwierz ja nie jestem jak inne, nie będę za tobą latała i wieszała się na twojej szyi -powiedziałam i wrzuciłam go do dziury w ścianie. Podeszłam do swojego stolika, wzięłam torbę i jak gdyby nigdy nic poszłam do sali lekcyjnej. Na odchodne powiedziałam krótkie ,,cześć''
Lekcja. Był już Polski, popatrzyłam na Sasuke który był 2 godziny wcześniej u higienistki. Miał rozwaloną wargę. Odwróciłam się i na biurku znalazłam karteczkę, otworzyłam i zaczełam w myślach czytać ; ,,Sakura, ledwo się znamy a już znam o tobie parę faktów. Mam nadzieję że mnie nie będziesz traktowała jak Sasuke.. Najlepszy przyjaciel - Naruto .'' Jaki on słodki- pomyślałam i na odwrocie kartki napisałam ; ,, Oczywiście że nie ! jako mój najlepszy przyjaciel będziesz traktowany bardzo dobrze, co nie znaczy że Kiba, Shikamaru i td. nie będą traktowani z szacunkiem, ale osoba która nie szanuje mnie to nie będzie szanowana przeze mnie ;-* '' odpisałam i rzuciłam do Naruto, ten to odczytał i ciepło się uśmiechnął. Zamknęłam oczy i rozmyślałam, co długo nie trwało bo zerwał mnie dźwięk kolejnego liściku, wzięłam karteczkę i rozłożyłam ją. W tej było napisane ; ,, Droga Sakuro, powiem ci szczerze że mi imponujesz, bo jako jedna z nielicznych nie szalejesz na moim punkcie i potrafisz się sprzeciwić. Może dzisiaj po szkole się spotkamy? Sasuke '' . Co ?! Sasuke napisał do mnie liścik z własnej woli ?! O ludziska coś mu się w główce pomieszało, no ale cóż to chyba dobrze . Odpisałam mu ; ,, Miło mi, ja mogę się z tobą również przyjaźnić ale nie możesz mnie przecież wyzywać.Niestety po szkole jestem zajęta ale możemy się spotkać ok.18 - masz mój numer; 66718759'''. Aha i pamiętaj ; nie zawsze pierwsze wrażenie jest dobre ;] . '' złożyłam kartkę i podałam Sasuke . Ten się tylko uśmiechnął.
I tak minęły mi ostatnie lekcje. Właśnie była 14;05 -wychodziłam ze szkoły z Sasuke, Naruto , Neji i Hinatą. Usiedliśmy sobie na dużej ławce koło parkingu i rozmawialiśmy.
-Sakura a ty na kogoś czekasz?. -Spytała ciekawa Hinata.
-Tak ma po mnie przyjechać Archi -powiedziałam spokojnie .
Myśli Sasuke ; -- Ja się chyba zakochałem w tej Sakurze.. przecież jest śliczna, ma charakter i jakby była moją dziewczyną to by się do mnie bardzo nie kleiła.... Ale zaraz?! kim jest ten Archi .... Pewnie jej chłopak.... ---.
-A wy? -Spytałam przyjaciół.
-Więc ja i Neji jedziemy moim skuterem - powiedział dumnie Naruto .
-Ja idę na busa. -powiedział spokojnie Sasuke.
-A ty Hinacia? Albo nie ! Hinata, chodź do mnie ! Później z Archim cię odwieziemy dobrze? -Spytałam szczęśliwa. Czasami sama zastanawiam się jak te pomysły przychodzą mi do głowy xD.
-Emm dobrze .. ale nie będę przeszkadzała? -Spytała z grzeczności.
-No co ty ! rodzice i tak są w pracy więc będziesz ty, ja, i Archi. Aaa no tak i służba ale oni nie będą nam przeszkadzali. Więc zadzwoń Do domu żeby się nie martwili. -Odpowiedziałam miło.
-Dobrze . -zadzwoniła.
-Mama mi pozwoliła, ale o 17 muszę być w domu .
-Okej ,
Siedzieliśmy i gadaliśmy. Po 5 minutach naszym oczom ukazała się długa biała limuznyna. Zatrzymała się przed nami. Z Samochodu wyszedł Niebiesko włosy chłopak.
-Sakurcia ! -Krzyknął chłopak.
-Archi ! powiedziałam i podeszłam się przywitać. Jak zawsze dałam mu buziaczka w policzek.
- nie będziesz zł ? bo wiesz zaprosiłam koleżankę do domu. Więc teraz zajmę się nią a ty będziesz miał czas. - powiedziałam i pokazałam palcem na Hinatę.
-Będziemy grzeczne - dopowiedziała Hinata i się zaśmiała.
-No dobraa, chodźcie.
Podeszłam do przyjaciół wzięłam torbę i się pożegnałam. Z hinatą weszłyśmy na przód limuzyny- było miejsca na 3 osoby.
-Więc Archi to Hinata-moja przyjaciółka z klasy, a Hinata to mój starszy braciszek Archi.-Powiedziałam,.
-Miło mi - odpowiedzieli równo przy czym się zaśmiałam.
-I jak było niunia? -Spytał kochany braciszek.
-A dobrze, 2 dziewczyny już wyzywałam, jednego chłopaka 2 razy pobiłam, czyli norma -powiedziałam śmiejąc się .
-Hehe moja krew młoda.
***** u Sasuke i Naruto.
-Jak myślisz Sasuke, to jej chłopak ? -spytał Naruto przyjaciela.
-Nie wiem... Pocałowali się na powitanie, czyli są dla siebie ważni. Wydaje mi się że oni razem są. -Odpowiedział mu.
-EH, spytamy jutro Hinaci -powiedział i usiadł na motor Neji'ego.
-DO jutra- pożegnali się i pojechali a Sasuke poszedł na busa.
---------------------------------------------------------------------------------------
No i to na tyle, wiem że nie fajne ale coś dodać musiałam. Następny odcinek pojawi się również po co najmniej 3 komentarzach. Nawet tych negatywnych .
Pozrawiam, Czeko ;-*.
I tak minęły mi ostatnie lekcje. Właśnie była 14;05 -wychodziłam ze szkoły z Sasuke, Naruto , Neji i Hinatą. Usiedliśmy sobie na dużej ławce koło parkingu i rozmawialiśmy.
-Sakura a ty na kogoś czekasz?. -Spytała ciekawa Hinata.
-Tak ma po mnie przyjechać Archi -powiedziałam spokojnie .
Myśli Sasuke ; -- Ja się chyba zakochałem w tej Sakurze.. przecież jest śliczna, ma charakter i jakby była moją dziewczyną to by się do mnie bardzo nie kleiła.... Ale zaraz?! kim jest ten Archi .... Pewnie jej chłopak.... ---.
-A wy? -Spytałam przyjaciół.
-Więc ja i Neji jedziemy moim skuterem - powiedział dumnie Naruto .
-Ja idę na busa. -powiedział spokojnie Sasuke.
-A ty Hinacia? Albo nie ! Hinata, chodź do mnie ! Później z Archim cię odwieziemy dobrze? -Spytałam szczęśliwa. Czasami sama zastanawiam się jak te pomysły przychodzą mi do głowy xD.
-Emm dobrze .. ale nie będę przeszkadzała? -Spytała z grzeczności.
-No co ty ! rodzice i tak są w pracy więc będziesz ty, ja, i Archi. Aaa no tak i służba ale oni nie będą nam przeszkadzali. Więc zadzwoń Do domu żeby się nie martwili. -Odpowiedziałam miło.
-Dobrze . -zadzwoniła.
-Mama mi pozwoliła, ale o 17 muszę być w domu .
-Okej ,
Siedzieliśmy i gadaliśmy. Po 5 minutach naszym oczom ukazała się długa biała limuznyna. Zatrzymała się przed nami. Z Samochodu wyszedł Niebiesko włosy chłopak.
-Sakurcia ! -Krzyknął chłopak.
-Archi ! powiedziałam i podeszłam się przywitać. Jak zawsze dałam mu buziaczka w policzek.
- nie będziesz zł ? bo wiesz zaprosiłam koleżankę do domu. Więc teraz zajmę się nią a ty będziesz miał czas. - powiedziałam i pokazałam palcem na Hinatę.
-Będziemy grzeczne - dopowiedziała Hinata i się zaśmiała.
-No dobraa, chodźcie.
Podeszłam do przyjaciół wzięłam torbę i się pożegnałam. Z hinatą weszłyśmy na przód limuzyny- było miejsca na 3 osoby.
-Więc Archi to Hinata-moja przyjaciółka z klasy, a Hinata to mój starszy braciszek Archi.-Powiedziałam,.
-Miło mi - odpowiedzieli równo przy czym się zaśmiałam.
-I jak było niunia? -Spytał kochany braciszek.
-A dobrze, 2 dziewczyny już wyzywałam, jednego chłopaka 2 razy pobiłam, czyli norma -powiedziałam śmiejąc się .
-Hehe moja krew młoda.
***** u Sasuke i Naruto.
-Jak myślisz Sasuke, to jej chłopak ? -spytał Naruto przyjaciela.
-Nie wiem... Pocałowali się na powitanie, czyli są dla siebie ważni. Wydaje mi się że oni razem są. -Odpowiedział mu.
-EH, spytamy jutro Hinaci -powiedział i usiadł na motor Neji'ego.
-DO jutra- pożegnali się i pojechali a Sasuke poszedł na busa.
---------------------------------------------------------------------------------------
No i to na tyle, wiem że nie fajne ale coś dodać musiałam. Następny odcinek pojawi się również po co najmniej 3 komentarzach. Nawet tych negatywnych .
Pozrawiam, Czeko ;-*.
Subskrybuj:
Posty (Atom)