Tokio. W pięknym domu mieszkała różowo włosa piękność. Tak to ja - Sakura Haruno. Mam 15 lat i mieszkam tu z rodzicami. Dzisiaj jest dzień przeprowadzki do Konohy. Konoha to dość mała wioska w Japonii. Samolot jest za 3 godziny. Na szczęście wczoraj się spakowałam, więc będę miała czas wolny. Wzięłam ciuchy przygotowane wcześniej i poszłam wykonać poranne czynności. Ubrałam się w czarną mini i różową bluzkę.
-Sakura !! Śniadanie !!-Zawołała moja mama- Sasuha. Bardzo miła i pomocna.
-Już schodzę! -zawołałam ubierając czarne Japonki. Wzięłam przy okazji ostatnią walizkę która została w moim pokoju. Wyszłam na korytarz i zaczęłam kierować się na jadalnie która była piętro niżej .
_________________________________________________
Wchodząc do jadalni poczułam piękny zapach jajecznicy. Zauważyłam że mama i tata siedzą przy stole i rozkoszują się pysznym smakiem jajecznicy i grzankami. Nie pozostałam dłużna, usiadłam między rodzicami i zaczęłam delektować się śniadaniem.
-No więc jak dziewczyny? Przygotowane do podróży? -spytał mój tata, nigdy nie lubił ciszy. Ma na imię Frenc i jest sławnym politykiem. Rzadko jest w domu, dla tego przeprowadzamy się do Konohy- Tam mój tata spędza bardzo dużo czasu.
-Ja jestem gotowa, za 30 min jedziemy na lotnisko, pasuje córciu ? -spytała mnie ciekawa mama .
-Pewnie ! Ja już zjadłam dziękuję ! aha i idę jeszcze szybko pożegnać się z Asushi, z resztą pożegnałam się wczoraj. Pa ! - Szybko odpowiedziałam i wyszłam z domu kierując się do pobliskiego parku, w którym byłam umówiona z najlepszą przyjaciółką-Asushi. Wychodząc usłyszałam ciche ,, Tylko się nie spóźnij''.
__________________________________________________
Szłam do pobliskiego parku. Myślałam, myślałam nad Konohą. Jaka będzie moja nowa klasa, czy znajdę przyjaciół i przede wszystkim czy się tam odnajdę. Nawet nie zauważyłam a już byłam w bramach parku. Od razu skierowałam się do naszego ulubionego miejsca, czyli na ławkę pod piękne drzewo wiśni. Już z oddali zobaczyłam rysy dziewczyny siedzącej na ławce. Podeszłam bliżej-nie myliłam się była to Asuhi. Odwróciła się w moją stronę.
-Sakura ! jak ja się cieszę że cię widzę ! ale szkoda, bo to nasz ostatni raz.-Zawołała moja przyjaciółka, w jej głosie dało się wykryć smutek i rozpacz.
-Asuhi, ja też się ciesze, ale nie martw się, będę do ciebie dzwonić a może nawet przyjadę w wakacje . Na pewno o tobie nie zapomnę ! .-powiedziałam i usiadłam obok niej .
Siedziałyśmy chwilę w ciszy. Nie musiałyśmy nic mówić, dobrze czułyśmy się w ciszy. Po czasie Asuhi odezwała się ;
-Pewnie poznasz jakiegoś przystojniaczka, chociaż po ostatnim... jak próbował cię...-Zaczęła ale ja jej oczywiście przerwałam.
-Dobrze wiesz że nie lubię do tego wracać.
-Okej, przepraszam.... - odpowiedziała mi przyjaciółka z mega biedną minką bezbronnego pieska.
-Wiesz że to już na mnie nie działa.- Powiedziałam i oby dwie zaczęłyśmy się śmiać.
-Dzisiaj jest 23 października... i jak zawsze ciepło. O nie ! muszę już iść, rodzice mnie zabiją. za godzinę mam samolot. Muszę iść bo nam odleci ! -powiedziałam ze smutną miną i zaczęłam żegnać się z przyjaciółką. Pocałowałam ją w policzek <tak jak to dziewczyna z dziewczyną ^^> na pożegnanie i biegłam w stronę domu. Zaczął padać deszcz więc przyśpieszyłam. PO jakiś 5 minutach znalazłam się przed drzwiami. Weszłam i zobaczyłam pusty dom. Usłyszałam jak ktoś chodzi po piętrze .
--Pewnie sprawdzają czy czegoś nie zapomnieli-- - pomyślałam i poszłam do pokoju sprawdzić czy ja czegoś nie zapomniałam. Po 10 min usłyszałam mamy krzyk;
-Sakura !! my już jesteśmy na zewnątrz i chcemy zamknąć drzwi ! .
-Już idę ! - odpowiedziałam i zbiegłam po schodach przyglądając się ostatni raz domu.
____________________________________________________
Jechałam już 5 godzin. Mniejszą połowę drogi miałam za sobą. Niestety Japonia jest taka wielka, a na moje nieszczęście Konoha znajduje się dość daleko. W samochodzie śpiewałam, by się nie nudzić. Zasnęłam. po 6 godzinach obudziłam się. Ogarnęłam włosy i twarz podręczną kosmetyczką. Zatrzymaliśmy się.
-Mamo dla czego się zatrzymaliśmy? -spytałam zdziwiona.
-Tutaj jest coś w stylu granicy. Jesteśmy przy bramie Konohy. Ubierz buty i podejdź do tego pana i daj mu to.- powiedziała mama dając mi do ręki jakieś papiery.
Wyszłam i zobaczyłam dość młodego mężczyznę. Na oko miał 25 lat. Siedział w pomieszczeniu podeszłam do niego (siedział coś jakby na granicy tylko że całe jest odkryte że dało by się go pobić. *
-Dzień dobry... -powiedziałam niepewnie.
-Dzień dobry, co chesz? -spytał mile.
-Yyy... szczerze mówiąc to nie wiem. miałam tylko to dać. -powiedziałam i podałam papiery.
-Mhmm...-Zaczął je przeglądać.-W jakiej sprawie do wioski?-pytał dalej ze swoją uprzejmością,
-Eeee wprowadzamy się tu chyba. Mój tata to Franc Haruno a mama to Sasuha Haruno. Sławni ludzie którzy tutaj często przebywają i się tu wprowadzamy.
-Aaaa ta modelka i polityk ?czekają już na was. Papiery mi zostaw i wjeżdżajcie .-powiedział otwierając bardziej bramę.
-Dziękuję i do widzenia.
Wsiadłam do samochodu i jechaliśmy dalej. Zapomniałam wspomnieć że jechaliśmy limuzyną. Otworzyłam sobie szybę i oglądałam jak wygląda ta wioska. Była piękna. stanęliśmy na czerwonym świetle, więc wychyliłam się bardziej aby obejrzeć ludzi. Każdy kto przechodził oglądał samochód i mówił coś pod nosem. Nagle przed moją twarzą pojawił się blond włosy chłopak z zaciekawioną miną. Odsunęłam się .
-Yy coś się stało? -spytałam kiedy on się nawet nie ruszył.
-Odsuń się młotku ! - wtrącił się jakiś ciemno włosy chłopak który podszedł z ok. 4 chłopakami i jedną dziewczyną .
-Cicho bądź, a ty to kim jesteś że taką furą jeździsz? -pytał zaciekawiony. Niestety akurat zaświeciło się zielone światło i szofer od razu pojechał.
-Porozmawiamy kiedy indziej ! - zdążyłam zawołać i już zniknęłam za zakrętem .
_______________________________________
-Ty znasz ją, Sasuke ? -spytał Naruto swojego przyjaciela.
-Taa... kojarzę. Ona jest córką znanego polityka . - odpowiedział ciemno włosy.
-I córką ślicznej modelki ! -dopowiedziała Hinata.
-Aha... - powiedział Naruto i dalej się wygłupiał.
_________________________________________
-Jesteśmy w domu ! -zawołała mama, kiedy zatrzymał się samochód.
Wyszłam z samochodu i zobaczyłam śliczną 3 piętrową willę .
-Wow ! -zdołałam tylko tyle powiedzieć.
-WIęc tak córciu; na parterze jest Kuchnia, wspólna łazienka, stołowy jadalnia i nasz pokój, na 1 piętrze jest siłownia, pokój gościnny i 2 stołowy a 2 piętro jest całe dla ciebie ! jest tam twój pokój, twoja garderoba i twoja łazienka ! -Powiedziała szczęśliwa mama.
-Wow !- zdążyłam ponownie powiedzieć, wzięłam swoją walizkę od lokaja i pobiegłam na 2 piętro. Weszłam i z wrażenia się cofnęłam. Duże łóżko, duże biurko a na nim miejsce do odrabiania i laptop. Znalazłam 2 pary drzwi. Domyśliłam się że są do garderoby i łazienki. Najpierw postanowiłam wejść do garderoby. Zobaczyłam tam dość duże pomieszczenie całe w ubraniach. wrzuciłam tutaj walizkę ze starymi ciuchami i poszłam do łazienki. Łazienka okazała się najlepszą łazienką jaką kiedykolwiek widziałam. Była wanna w której zmieściły by się3 otyłe osoby. Miała różne bajery na około niej były różne płyny. Kolzet był koloru białego a obwódka była pozłacana. Znajdowała się tam również toaletka a na niej szczotki do włosów i przyrządy do makijażu. Cieszyłam się z pokoju. Wybiegłam na dół i ucałowałam rodziców.
-Tutaj na pewno będzie się nam dobrze mieszkało ! -Zawołałam uradowana.
-Tak, z pewnością. Aha nie zapominaj że będziesz chodziła do szkoły, od jutra. Plan lekcji masz na biurku, a książki masz w szafce. Na twoje szczęście w twojej szkole nie ma mundurków.
-SUper ! Ja idę się umyć i spać bo mam jutro szkołę! -POwiedziałam, ucałowałam ponownie rodziców, tym razem ,,na dobranoc'' . Poszłam do garderoby, wzięłam nową pidżamę i przeszłam do łazienki. Zaczęła się lać woda, wlałam kilka płynów, rozebrałam się i weszłam do wanny. Wykąpałam się i przebrałam w pidżamę. Odpaliłam laptopa sprawdzić czy na komunikatorze jest dostępna Asuhi. Nie myliłam się od razu rzuciło mi się w oczy jej imię . Napisałam do niej ;
-Hej Asuhi właśnie dotarłam. Dom jest nieziemski ! . Niestety muszę iść spaćbo mam rano szkołę (na 8 )-wysłałam. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
-Hi Sakura ! to fajnie że ci się podoba, ja też idę spać więc do następnego ! - odpisała i od razu zmieniła status na ,,Niedostępny'' . Domyśliłam się że poszła spać. Wzięłam z niej przykład, wyłączyłam laptopa, załączyłam lampkę, zgasiłam światło położyłam się w łożu, zgasiłam po chwili lampkę i zasnęłam w objęciach morfeusza.
* Tak wygląda strażnik Konohy .
No i to na tyle z pierwszego odcinka. Piszcie w komentarzach czy wam się podoba i czy coś zmienić. Jeśli będzie mała ,,publiczność'' to i tak będę pisała jak będę miała czas. Odcinki będą mniej więcej co tydzień.
Pozdrawiam, Czeko ;-**.
AALE SUPER ODCINEK!!!
OdpowiedzUsuńNie no serio ;p
Piszesz fajnie, przyjemnie się czyta, mało błędów, jest okay ; **
Oby tak dalej, czekam na next P;
Świetny blog:))
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej:***
Super się zapowiada:))
OdpowiedzUsuńCZekam na nexta:P
Boskie:)
OdpowiedzUsuńKiedy następny odcinek??